Wiecie, nie jestem w nastroju, by silić się na głupie żarty, więc dziś nie będzie dla mnie typowo. Tyle na ten temat, bo nie chce mi się o tym pisać, gadać, myśleć.
Milczałam, bo się wyprowadziłam z domu (znowu), zapomniałam zabrać skanów autografów (znowu) i zostawiłam swoją skrzynkę na listy (znowu, ale i tak nie powiem, żeby po miesiącu pękała w szwach).
Wysłałam: 3.12.2014r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam 2 i pół miesiąca
Adres: via 'Cats', Londyn
Dopóki śpiewała w tym girlsbandzie (na które moda przebrzmiała tysiąc lat temu, ale co poradzisz) nie zdawałam sobie sprawy z tego, że w sumie jest utalentowana. I chociaż jej gatunek niezupełnie jest moim, to doceniam i pochwalam. Aby z głową i sensem, co chyba jeszcze ważniejsze. A co wyglądu to się nie wypowiem, z czystej zazdrości. Albo dobra: ma niesamowity kształt ust.
Wysłałam: ok. 12.12.2014r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam 2 i pół miesiąca
Adres: Chickiii Productions, Inc. (Fanmail.biz)
Jejku, kiedy byłam raczkującą nastolatką (no, miałam jakieś dwanaście) to filmy z nią należały do moich ulubionych (chociaż nie mogły konkurować z Titanicem, bo to był mój absolutny numer jeden, który mogłam oglądać dniem i nocą i do znudzenia patrzeć jak niegdyś-boski Leo tonie). No co poradzić, idealnie wstrzeliwały się w moje ówczesne gusta - współczesne bajki o kopciuszku i tym podobne. Do dziś gdy natrafiam na nie w bloku tzw. niedzielnego kina familijnego to zatrzymuję się na chwilę z, powiedzmy, sentymentem. Kiedyś oglądałam What a Girl Wants dla tego młodego chłopaka, dziś pewnie zrobiłabym to dla Colina Firtha. Ale X lat po tej fascynacji nie da się tego oglądać na trzeźwo na serio (powiedziała, włączając What a Girl Wants).
Idę za pamięci zabrać następne skany. Do usłyszenia.
Pozdrawiam
M.J.
Serdecznie gratuluję !! Świetne autografy :)
OdpowiedzUsuńAmandę uwielbiam za film "Ona to on", widziałam go już chyba z 12 razy :)
Serdecznie gratuluję, choć nie znam tych pań ;) Ale pięknie śpiewają, to się liczy ;) Serdeczności ;) !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Adam ;)
gratuluję! :]
OdpowiedzUsuń+ świetny wygląd bloga *-*
gratki
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńGratuluję obu podpisów! A Nicole trochę nawet zazdroszczę ;) Kiedy miało się naście lat słuchało się czasem Pussycat Dolls xD Faktem jest, że tylko ją kojarzę z tego zespołu, bo pozostałe dziewczy zmieniały się tam jak rękawiczki i to właśnie Nicole była wizytówką tego zespołu. Fakt, że go opuściła był chyba jedną z najlepszych decyzji w jej życiu i na pewno wyszedł jej na dobre. Muszę kiedyś spróbować napisać do niej jeszcze na VV :)
BarteK
[www.autografy-bartek.blog.onet.pl]