Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 26 grudnia 2013

Lech Walesa

O matko. Albo przestanę odwiedzać statystyki, żeby nie nabawić się zawału serca, albo przestanę pić, bo mi się w oczach mieni. Nie, wybieram jednak tę pierwszą opcję. Nie wypiłam dziś aż tak dużo, żeby oczy zaniżały mi statystyki. HALO, jesteście tam? Dobra, i tak wyjątkowo długo tam byliście.
Nie pisałam w święta, bo i tak byście nie przeczytali, między karpiem, barszczem, a co tam się jeszcze takiego dziwnego gotuje na trzy niczym nie różniące się od innych dni w roku. Ale to całe narodzenie już się chyba skończyło, to piszę.


Wysłałam: 16.03.2013r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam prawie 9 miesięcy.
Adres: "supertajny", ale łatwy do znalezienia. (Obiecałam, że) nie podam!

Z tego co pamiętam, adres dostałam od Bartka na zasadzie "przysługa za przysługę". Bartek prosił, żebym tego adresu nie podawała dalej, w związku z czym proszę, żebyście mnie o niego nie pytali. To znaczy o adres. Jak tak nad tym pomyśleć, to adres jest banalnie prosty do znalezienia. Wystarczy trochę logiki. :)
Oczywiście na ładniejszym zdjęciu autograf się rozmazał, no bo jakżeby inaczej...
A teraz pora na moje oświadczenie (nie mylić z oświadczynami, tylko ślubu mi do szczęścia brakuje, aha). Moje - osoby apolitycznej i w wiecznie hejterskim nastawieniu do wszystkiego, co wiąże się z polityką... i w ogóle z całym światem. Nie znam się, to się wypowiem, jak to mówią. No gość jest kimś, tak? Coby nie mówić, trochę w życiu dla nas zrobił. Nas i tego naszego małego pierdolnika. Teraz może i nie jest najlepiej, ale strach pomyśleć co by było, gdyby kiedyś na czele strajku nie stanął "nikomu nieznany robotnik z wąsami", jak mawiają w Neo-Nówce. Tak poza tym wszystko zaczęło się w Gdańsku, a Gdańsk jest piękny i mam do niego sentyment, więc wszystko co jest z Gdańska, jest dobre. Taka moja rozsądna argumentacja.

Pozdrawiam
M.J.

PS Zapraszam do działu "wymiana", zapraszam, zapraszam, na fejsa też zapraszam!

środa, 11 września 2013

Tadeusz Mazowiecki, Piotr Adamczyk

Mój listonosz oszalał. W tym pozytywnym sensie, oczywiście, o ile tylko szaleństwo może być pozytywne. Moja skrzynka niemal codziennie wypluwa z siebie tony zaadresowanych do mnie kopert (no dobra. Nie codziennie i nie tony, ale i tak jest fajnie), co oprócz nieograniczonej, nieposkromionej radości dostarcza mi jeszcze dylematu: dodać już ten nowy wpis/post/nazwijcietojakchcecie/notkę, czy nie?

Wysłałam: 04.08.2013r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam 23 dni, dostałam dwie podpisane fotografie w kopercie z Kancelarii Prezydenta RP, z moim SASE w środku.
Adres: prywatny.

Ja i polityka lubimy się jeszcze mniej niż ja i sport. Dlatego też raczej nie zbieram podpisów polityków. Nie znam się, nie wtrącam (chociaż typowo polskie "Nie znam się, to się wypowiem" pojawia się u mnie dosyć często). Ale nawet ja wiem i jestem w stanie zauważyć, że politycy dzielą się na pajaców i tych, do których wszyscy czują respekt. Pan Mazowiecki zdecydowanie jest w tej drugiej kategorii.
Tak przy okazji, powinniście widzieć moją minę, gdy wyjęłam list ze skrzynki. To było coś w rodzaju "...prezydent się zmienił, że coś do mnie przysłali? Niby kiedy?". Później pomyślałam, że jak nic Rząd przechwycił moją pocztę. Później wpadło mi do głowy kilka jeszcze głupszych pomysłów.


Wysłałam: 26.08.2013r. LOR, SASE, fotografię
Czekałam 10 dni, dostałam podpisaną fotografię i krótki list.
Adres: oj, chyba Wam nie podam. ;)


Po pierwsze: nie pamiętam, komu mam podziękować za adres, bo dostałam go dawno temu. Później go usunęłam, aż ostatnio wpadło mi w ręce wywołane zdjęcie i sobie przypomniałam.
Piotra Adamczyka cenię za różnorodność. Za to, że w jednej chwili jest ikoną świętości, w drugiej mordercą, w trzeciej ciapowatym lekarzem i w każdej z tych ról jest genialny. No dobra, dla mnie niekwestionowanym numerem jeden jest jednak ten nieogarnięty lekarz, bo jest jednym z niewielu powodów, dla których oglądam ten serial. No i z każdą kolejną sceną coraz bardziej mnie zaskakuje.
Pozytywnie zaskoczył mnie krótki czas oczekiwania, no i ta odpowiedź nawiązująca do mojego listu. Rzadko się trafiają takie gesty (mnie osobiście chyba dopiero po raz drugi) a są szalenie sympatyczne! Co mi dzisiaj z tym szaleństwem...

Pozdrawiam
M.J.

PS Wykurowałam się. Dajcie spokój, musiałam. Miałam zbyt ładną sukienkę, żeby nie iść na to wesele. ;)

piątek, 14 grudnia 2012

Jimmy Carter, Tadeusz Rozewicz (PP)

Po pierwsze: jak dobrze być w domu.
Po drugie: JEZUS MARIA MÓJ BILET, JAKI ON PIĘKNY, JAKI CUDOWNY!
Po trzecie: matko kochana, ile tych kopert?! 
Po czwarte: mamusiu, basy w głośnikach, jak niewiele trzeba do pełni szczęścia. <3
Po piąte: czyli student w domu. Witam wszystkich.

Prawdopodobnie do stycznia będę opisywała te wszystkie podpisy, które zgromadziłam w ciągu... no, ostatnich kilku tygodni. Serio. Znając swoje tempo oraz pamiętając o liście lektur/zadanych mi prac.
Och, nawet nie wiecie, jak chętnie poszłabym teraz na matmę, na fizykę, nawet na chemię. Jak chętnie policzyłabym deltę! Mam gdzieś jeszcze swoje zeszyty, chyba wiem, co będę robiła w święta...
Przy okazji: gdyby ktoś zastanawiał się czy iść na filologię polską - nie zastanawiajcie się i nie idźcie. Po drugie: gdyby ktoś zastanawiał się o czym czyta się na filologii polskiej, niech "wygugla" sobie hasło koprofagia. Pozdrawiam serdecznie i służę kserówkami. ;)
Do rzeczy.


Wysłałam: 31.08.2012r. LOR, SAE, zdjęcie
Czekałam: 2,5 miesiąca
Dostałam swoje zdjęcie podpisane.
Adres:
453 Freedom Parkway
One Copenhill
Atlanta, GA 30307
USA

Prawdopodobnie secretarial.


Wysłałam: 31.07.2012r. LOR, SASE, 2 wiersze
Czekałam: 3 miesiące i tydzień
Dostałam 2 wiersze z doklejonym, nadrukowanym podpisem i odręcznie dopisaną datą.
Adres: SPP Warszawa

Odręcznie dopisana data też jest swojego rodzaju podpisem. ;)

Dobra, dziś nie możecie narzekać na brak czytania, bo rozpisałam się jak nigdy. A kto napisze za mnie "naukową" analizę pieśni świątecznej na trzy strony?!

Pozdrawiam
M.J.

piątek, 17 sierpnia 2012

Wojciech Jaruzelski

Podejrzanie często znajduję ostatnio coś w skrzynce... chyba muszę przygotować się na kolejne tygodnie kompletnej posuchy. :(


Wysłałam: 8.08.2012r. LOR, SASE, kartkę ze zdjęciem
Czekałam: 9 dni
Adres: Prywatny

Adresu nie podaję nikomu, można go znaleźć w google w banalny sposób.

Pozdrawiam,
M.J.

środa, 8 sierpnia 2012

George W. Bush

To już trzecia przesyłka w ciągu tygodnia. Zaraz się przyzwyczaję do takiego wysypu autografów i co będzie? Dziś były Prezydent Stanów Zjednoczonych, Mr George W. Bush.


Wysłałam: 19.07.2012r. LOR, SAE
Czekałam: 20 dni
Adres: 
Office of George W. Bush
P.O. Box 259000
Dallas, TX 75225-9000
USA

Porównywałam podpis z innymi odpowiedziami na fanmailu i według mnie jest oryginalny (chociaż znając moje szczęście, to pewnie secretarial).
Wprowadzam do galerii uaktualnienia w postaci podpisów gwiazd na starych dyplomach teatralnych. Dyplomy są kserowane, więc autografy podpisuję jako pre-print. :)

Pozdrawiam,
M.J.


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Jaroslaw Kaczynski

Trzeba było widzieć moją minę, kiedy godzinę temu zobaczyłam na kopercie ogromne logo Prawa i Sprawiedliwości! Nie miałam pojęcia, do kogo miałabym tam pisać. W swoim specjalnym zeszycie jednak szybko odnalazłam informację: Pan Jarosław Kaczyński.


Wysłałam: 10.01.2011r.
Czas oczekiwania: Rok, 5 miesięcy i 6 dni

Niemal półtora roku temu musiałam mieć inne odczucia do tego Pana, ponieważ dziś - jestem tego prawie pewna - nie napisałabym do niego. Jednak z autografem jest jak z jedzeniem - wyrzucić nie wolno! ;)

Pozdrawiam,
M.J.