Wiecie, często sprawdzam statystyki swojego bloga. Ile było wejść danego dnia, na który post, skąd, w jaki sposób, jakie były wyszukiwania w googlach i tak dalej. Do tej pory najwięcej ludzi trafiało tu z bloga Arkadiusza (taka tam reklama) czy Mati&Pati. Moje zdziwienie osiągnęło apogeum w momencie, w którym zauważyłam, że ludzie trafiają na mój blog przez... strony porno. Ja się bardzo grzecznie pytam JAK i KTO?!
Wysłałam: 21.10.2013r. LOR, SASE, fotografię
Czekałam 13 dni, dostałam podpisaną fotografię i nadrukowany liścik z przeprosinami. Autograf jest oryginalny.
Adres: via 'MOJO'.
Ron to jedna z moich ulubionych postaci w 'Harrym Potterze'. Podczas gdy wszyscy zachwycali się główną postacią z ewidentnym kompleksem Mesjasza i wieloma innymi zaburzeniami, ja wolałam "tych złych", rudych bliźniaków i... "tego z tyłu", o czym paradoksalnie przekonałam się dopiero za jakimś piętnastym przeczytaniem wszystkich części. Ron jest najbarwniejszą postacią z całego cyklu. Jest strasznie zakompleksiony, nienawidzi faktu, że zawsze jest gorszy i stoi w czyimś cieniu, nie ma kasy, jest rudy i w ogóle cud, że ktoś się z nim zadaje. Na dodatek panicznie boi się pająków i własnej matki. Stroi fochy jak kobieta i bez przerwy pakuje się w kłopoty (których też się panicznie boi). Tak barwna, tak cudowna postać jest fantastycznym materiałem do grania, ale nie każdemu dobrze by wyszła. Rupert poradził z nią sobie znakomicie i to właśnie sprawia, że mam ochotę oglądać go w innych produkcjach. Ron był bardzo wymagający i oczekiwał wielu umiejętności aktorskich. Cóż, Rupert udowodnił, że je ma.
Pozdrawiam
M.J.