środa, 11 września 2013

Tadeusz Mazowiecki, Piotr Adamczyk

Mój listonosz oszalał. W tym pozytywnym sensie, oczywiście, o ile tylko szaleństwo może być pozytywne. Moja skrzynka niemal codziennie wypluwa z siebie tony zaadresowanych do mnie kopert (no dobra. Nie codziennie i nie tony, ale i tak jest fajnie), co oprócz nieograniczonej, nieposkromionej radości dostarcza mi jeszcze dylematu: dodać już ten nowy wpis/post/nazwijcietojakchcecie/notkę, czy nie?

Wysłałam: 04.08.2013r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam 23 dni, dostałam dwie podpisane fotografie w kopercie z Kancelarii Prezydenta RP, z moim SASE w środku.
Adres: prywatny.

Ja i polityka lubimy się jeszcze mniej niż ja i sport. Dlatego też raczej nie zbieram podpisów polityków. Nie znam się, nie wtrącam (chociaż typowo polskie "Nie znam się, to się wypowiem" pojawia się u mnie dosyć często). Ale nawet ja wiem i jestem w stanie zauważyć, że politycy dzielą się na pajaców i tych, do których wszyscy czują respekt. Pan Mazowiecki zdecydowanie jest w tej drugiej kategorii.
Tak przy okazji, powinniście widzieć moją minę, gdy wyjęłam list ze skrzynki. To było coś w rodzaju "...prezydent się zmienił, że coś do mnie przysłali? Niby kiedy?". Później pomyślałam, że jak nic Rząd przechwycił moją pocztę. Później wpadło mi do głowy kilka jeszcze głupszych pomysłów.


Wysłałam: 26.08.2013r. LOR, SASE, fotografię
Czekałam 10 dni, dostałam podpisaną fotografię i krótki list.
Adres: oj, chyba Wam nie podam. ;)


Po pierwsze: nie pamiętam, komu mam podziękować za adres, bo dostałam go dawno temu. Później go usunęłam, aż ostatnio wpadło mi w ręce wywołane zdjęcie i sobie przypomniałam.
Piotra Adamczyka cenię za różnorodność. Za to, że w jednej chwili jest ikoną świętości, w drugiej mordercą, w trzeciej ciapowatym lekarzem i w każdej z tych ról jest genialny. No dobra, dla mnie niekwestionowanym numerem jeden jest jednak ten nieogarnięty lekarz, bo jest jednym z niewielu powodów, dla których oglądam ten serial. No i z każdą kolejną sceną coraz bardziej mnie zaskakuje.
Pozytywnie zaskoczył mnie krótki czas oczekiwania, no i ta odpowiedź nawiązująca do mojego listu. Rzadko się trafiają takie gesty (mnie osobiście chyba dopiero po raz drugi) a są szalenie sympatyczne! Co mi dzisiaj z tym szaleństwem...

Pozdrawiam
M.J.

PS Wykurowałam się. Dajcie spokój, musiałam. Miałam zbyt ładną sukienkę, żeby nie iść na to wesele. ;)

13 komentarzy:

  1. Serdecznie gratuluję !!
    Szczególnie Pana Adamczyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to gratulacje, szczerze zazdroszcze, do Piotra pisalas na adres tatru?

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie gratuluję!
    Bardzo ładne zdjęcie Pana Piotra! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! :D Uwielbiam Pana Piotra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszczę Adamczyka :D
    gratuluję!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję! Bardzo lubię Pana Piotra

    OdpowiedzUsuń
  7. ale zazdroszczę! wspaniałe autografy :)
    gratuluję bardzo, bardzo, bardzo! :P

    mam nadzieję, że ja też pójdę za Twoim przykładem i się wykuruję w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żaaaabcia! :D
    To tak nawiązując- kijanki i ropuchy.

    OdpowiedzUsuń
  9. jak ja lubię czytać te Twoje wpisy :D
    Gratuluję autografów :)
    a co do pana Adamczyka to mam go trochę dość, w ilu on reklamach występuje ? chyba nie zliczę :D
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję, zazdroszczę w szczególności tego pierwszego podpisu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogromne gratulacje! Ja wysłałam do Adamczyka dawnoooo temu i jak na razie nic... Jeszcze raz serdeczne gratulacje ;)

    OdpowiedzUsuń