piątek, 28 grudnia 2012

Jan Miodek, Wojciech Kilar

Okej, w święta też notek więcej dodawać nie będę. Może w ogóle przestanę je dodawać?
Moje serce jest przy wigilijnym karpiu, który był tak pyszny, że nie potrafię myśleć o niczym innym. Tęsknię. To chyba miłość. Zostały mi jeszcze co prawda zamrożone łazanki, ale cóż mi po tym, gdy karpia już nie ma...
Widzicie, znalazłam jakiś pozytywny element tej całej szopki: naprawdę dobre jedzenie. :))
No dobra, notka. Bohatera dzisiejszego dnia nie przebiję, ale mam cichą nadzieję, że jakaś zabłąkana duszyczka tu jednak zajrzy...


Wysłałam: 24.11.2012r. LOR, SASE, zdjęcie
Czekałam: 6 dni.
Adres: ... ;)

Tego Pana darzę nie tylko szczerą sympatią, ale też ogromnym szacunkiem - jak chyba większość polonistów, dla których jest jednym z największych autorytetów.

Wysłałam: 13.11.2012r. LOR, SASE, zdjęcie, 2 fragmenty utworów
Czekałam: 13 dni.
Adres: prywatny.



Jeden z absolutnie wymarzonych podpisów z racji mojej osobistej "rangi" tego Pana. Kocham jego kompozycje, w szczególności chyba motyw przewodni z "Trędowatej". Polecam, polecam, polecam. Genialny kompozytor.

Nie spotkamy się chyba przed Sylwestrem, pragnę się więc podzielić zacnym utworem noworocznym, który miałam szczęście poznać będąc jeszcze w szkole. A myślicie, że go tak łatwo znaleźć? Już chyba wolę szukać adresów VV/prywatnych...
Dobra, to tak dla kontrastu z Panem Kilarem, zamiast życzeń:

Rosyjska granica pozdrawia! *salut*

Pozdrawiam
M.J.

niedziela, 23 grudnia 2012

Deep Purple, Stanley Tucci, Imelda Staunton

Jak widzę, notki bez zdjęć nie cieszą się zbyt wielką popularnością. Obiecuję nie popełniać więcej tego błędu.
Miałam wenę na tę notkę, naprawdę ją miałam!
...dwa dni temu.

Wysłałam: 12.11.2012r. LOR, SASE, zdjęcie
Dostałam swoje zdjęcie podpisane przez 4 członków zespołu
Czekałam: ok. 10 dni od koncertu.
Adres: Via Venue (nieaktualny)

Chociaż ostatnio to Metallica swoim (według mnie stosunkowo słabym) coverem święci tryumfy na listach przebojów, warto przypomnieć sobie oryginał... lub wersję Richiego Sambory. ;)

Wysłałam: 29.10.2012r.LOR, SASE, zdjęcie
Czekałam: Niecałe dwa miesiące.
Adres:
Olive Productions
c/o Post Factory
161 Avenue of the Americas
11th Floor
New York, NY 10013
USA

Uwielbiam tego Pana, jego sympatyczną twarz, talent i ten niewymuszony sposób grania. Krótko, zwięźle i na temat. I chyba pójdę do urzędu zmienić imię na "Manola", byłoby znacznie prościej.

Wysłałam: 18.08.2012r. LOR, SAE, zdjęcie
Czekałam: Niewiele ponad trzy miesiące.
Adres:
ARG
4 Great Portland Street
London W1W 8PA
UK

Dolores czy nie, dla mnie zawsze nią będzie. I pomijam fakt, że jedna z moich wykładowczyń jest jej siostrą bliźniaczką, serio.

W porządku. Na koniec życzę Wam dobrych świąt, jeśli tylko je obchodzicie. Nie życzę Wam rzygania szczęściem, olśniewająco białych uśmiechów przy śpiewaniu "Jezusa malusieńkiego" czy radosnego obrzucania się mąką, jak w reklamach Pewnej Stacji Telewizyjnej. Po prostu... miejcie swoje małe, dobre święta.


Pozdrawiam
M.J.

wtorek, 18 grudnia 2012

Magdalena Zawadzka, Garou, Malgorzata Ostrowska, Krzysztof Lawniczak, Piotr Cyrwus

Ani trochę nie mam ochoty zabrać się za pisanie "pracy naukowej" i gdzieś pomiędzy reklamą a monologiem Krzysia Ibisza na jubileuszu Pewnej Telewizji wpadłam na pomysł napisania kolejnej notki. Notka będzie bez zdjęć, gdyż nie zdążyłam ich zrzucić z aparatu.
Żeby notka była dłuższa, dodam, że na wcześniej wspomnianym jubileuszu właśnie gra Budka Suflera. Reklamując zespół, który reklamy wcale nie potrzebuje, zacytuję swojego kolegę: "Wiesz... byłem na Metallice, Juwenaliach, Ursynaliach i kilku innych koncertach, ale na żadnym nie bawiłem się tak, jak na Budce Suflera". I coś w tym jest. Polecam każdemu, kto będzie miał okazję usłyszeć ich na żywo. Jeśli chodzi o mnie, to cóż... 19 czerwca cały czas przede mną. ;)


Autograf Pani Magdaleny Zawadzkiej zdobyłam osobiście po debacie na Uniwersytecie Warszawskim.


 Podpisy Garou i Małgorzaty Ostrowskiej zdobyłam osobiście po spotkaniach w Empiku.


Podpis Krzysztofa Ławniczaka został zdobyty osobiście przez bliską mi osobę po spektaklu w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku.


Podpis Piotra Cyrwusa zdobyłam dzięki uprzejmości Simona, któremu raz jeszcze bardzo serdecznie dziękuję. :)

Podejrzewam, że ze zdjęciami ta notka wyjdzie kosmiiiicznie długa. Nic to.

Pozdrawiam
M.J.

piątek, 14 grudnia 2012

Jimmy Carter, Tadeusz Rozewicz (PP)

Po pierwsze: jak dobrze być w domu.
Po drugie: JEZUS MARIA MÓJ BILET, JAKI ON PIĘKNY, JAKI CUDOWNY!
Po trzecie: matko kochana, ile tych kopert?! 
Po czwarte: mamusiu, basy w głośnikach, jak niewiele trzeba do pełni szczęścia. <3
Po piąte: czyli student w domu. Witam wszystkich.

Prawdopodobnie do stycznia będę opisywała te wszystkie podpisy, które zgromadziłam w ciągu... no, ostatnich kilku tygodni. Serio. Znając swoje tempo oraz pamiętając o liście lektur/zadanych mi prac.
Och, nawet nie wiecie, jak chętnie poszłabym teraz na matmę, na fizykę, nawet na chemię. Jak chętnie policzyłabym deltę! Mam gdzieś jeszcze swoje zeszyty, chyba wiem, co będę robiła w święta...
Przy okazji: gdyby ktoś zastanawiał się czy iść na filologię polską - nie zastanawiajcie się i nie idźcie. Po drugie: gdyby ktoś zastanawiał się o czym czyta się na filologii polskiej, niech "wygugla" sobie hasło koprofagia. Pozdrawiam serdecznie i służę kserówkami. ;)
Do rzeczy.


Wysłałam: 31.08.2012r. LOR, SAE, zdjęcie
Czekałam: 2,5 miesiąca
Dostałam swoje zdjęcie podpisane.
Adres:
453 Freedom Parkway
One Copenhill
Atlanta, GA 30307
USA

Prawdopodobnie secretarial.


Wysłałam: 31.07.2012r. LOR, SASE, 2 wiersze
Czekałam: 3 miesiące i tydzień
Dostałam 2 wiersze z doklejonym, nadrukowanym podpisem i odręcznie dopisaną datą.
Adres: SPP Warszawa

Odręcznie dopisana data też jest swojego rodzaju podpisem. ;)

Dobra, dziś nie możecie narzekać na brak czytania, bo rozpisałam się jak nigdy. A kto napisze za mnie "naukową" analizę pieśni świątecznej na trzy strony?!

Pozdrawiam
M.J.

piątek, 7 grudnia 2012

Geri Halliwell, Lara Pulver

Właśnie zaczęłam kichać, prychać, smarkać i pokasływać. Poważnie? Ja jestem z Mazur i nie straszny mi "mróz" w postaci jednego stopnia na minusie. Boże, co Warszawa robi z człowiekiem.
Miałam stworzyć notkę z czterema podpisami, ale postanowiłam rozbić to jednak na dwa.
I na tym kończę swój jakże wylewny wstęp, coby nachodzącą mnie wenę wykorzystać na, hm, "coś innego".


Wysłałam: 14.10.2012r. LOR, SAE, zdjęcie
Dostałam: 23.11.2012r. moje zdjęcie podpisane
Czekałam miesiąc i 9 dni.
Adres:
XIX Management
Unit 32/33
Ransomes Dock
35 37 Parkgate Road
London SW11 4NP
UK

I nawet nie pomyliła mojego imienia! :)


Wysłałam: 23.08.2012r. LOR, SAE, zdjęcie
Dostałam: 15.11.2012r. moje zdjęcie podpisane
Czekałam 2 miesiące i 3 tygodnie
Adres:
Independent Talent Group Ltd.
Oxford House
76 Oxford Street
London W1D 1BS
UK

Irene Adler w moim ukochanym Sherlocku (serial BBC, polecam).

Do "zobaczenia" w następnym tygodniu. ;)


Pozdrawiam
M.J.