Witajcie po przerwie. Mam dla Was najgłupszą (ale i najszczerszą) wymówkę dla usprawiedliwienia swojej nieobecności jaką w życiu słyszeliście. Mianowicie: wyjeżdżając z domu nie zabrałam ze sobą skanów autografów, a z doświadczenia wiem, że notki bez skanów nie cieszą się zbytnią popularnością... ;)
Notka nie będzie krótka, a wręcz przeciwnie. Obawiam się, że rozpiszę się jak nigdy, w pewnym momencie wylewając na Was, potencjalnych czytelników, wszystkie swoje złości i gorycze z ostatnich dni. Ale spokojnie, przyjdzie na to czas. Zostaniecie o tym poinformowani odpowiednio wcześniej, więc jeśli nie będziecie chcieli czytać moich przepełnionych wściekłością wypocin, po prostu je odpuścicie. Swoją drogą - jak zapytał kiedyś mój kolega Dejw - ciekawa jestem, czy czytacie moje notki, czy tylko oglądacie zdjęcia i adresy... ;)
Wysłałam: 14.02.2013r. LOR, SASE, zdjęcie
Czekałam 13 dni, dostałam podpisane zdjęcie i... prywatny list od kompletnie obcej mi osoby do drugiej kompletnie obcej mi osoby, rozpakowany, razem z kopertą.
Adres: chyba się Wam przyśniło. ;)
Gdybyście widzieli moją minę, gdy otworzyłam przesyłkę i znalazłam zapisaną drobnym druczkiem kartkę formatu A4 do "kochanej cioteczki". Pomyślałam, że ktoś z biura Pana Krajewskiego wrzucił ją przez przypadek do mojej koperty. Następnego dnia odesłałam list do nadawcy (adres był na kopercie, którą też znalazłam w środku), oczywiście nie czytając go. Mam swoje zasady.
A Pan Seweryn? To mój Geniusz. Jeden z najwspanialszych kompozytorów, autorów tekstów i wokalistów w jednym jakich oglądała polska scena muzyczna.
Muszę, po prostu muszę wkleić jakiś utwór. A że nie mogłam się zdecydować na jeden, wklejam dwa - moje ukochane. W tych przypadkach tekstów nie napisał co prawda Pan Krajewski, ale są cudowne.
Zmieniłam zdanie. Zamiast czterech dodam dziś tylko dwa autografy - notka i tak jest już długa...
Uwaga! W tym miejscu zaczyna się wpis przepełniony wściekłością i nienawiścią oraz ogólnie pojętym "hejtem". Jeśli nie chcesz - nie czytaj. Bardzo możliwe, że jest o Tobie. Z całym szacunkiem.
Wysłałam: 5.02.2013r. LOR, SASE
Czekałam 17 dni, dostałam podpisaną kartę sportowca.
Adres: nie. Sori.
Ten Pan nazywa się Piotr Żyła i jest sportowcem. Nie pajacem, nie showmanem, tylko skoczkiem. I to piekielnie dobrym. Chcę go przedstawić, bo jak widzę na którymś z kolei blogu tekst w stylu "ten autograf jest od polskiego sportowca znanego głównie ze śmiesznych wypowiedzi" to zalewa mnie krew jasna, przejrzysta i ognista.
W tym momencie bardzo żałuję, że nie dodałam tej notki jakiś miesiąc temu, gdy tylko dostałam ten podpis. Teraz przecież Piotrek jest gwiazdą, wybitnym sportowcem (bo przecież dwa razy stał na podium, jej, natychmiast trzeba go docenić), ulubieńcem tłumów, ma tysiące wiernych fanów na fejsie i tak dalej. To nic, że dwa miesiące temu było ich o kilkadziesiąt/set tysięcy mniej. To nic, że gdy nasza drużyna jeszcze do niedawna - jakby nie patrzeć - "klepała bulę" a ja im kibicowałam, to wszyscy pukali się w czoło. To nic, że teraz ci sami ludzie uważają się za najwierniejszych kibiców.
To nie jest tak, że ja im bronię, czy coś. Wiadomo, każdy się cieszy, gdy "nasi" odnoszą sukcesy. Tylko boli mnie, gdy widzę pseudokibiców najgłośniej piejących z zachwytu. Skoki narciarskie to coś, co traktuję bardzo, bardzo serio. Chyba najbardziej na świecie. I - do jasnej cholery! Zobaczymy, gdzie będą ci nowi fani, gdy za kilka miesięcy/lat polscy zawodnicy (odpukać w niemalowane) stracą formę, albo gdy Piotrek (o ile jest to możliwe) przestanie udzielać "śmiesznych wywiadów, z których głównie jest znany". Jeśli zostaną, w myśl zasady "dumni po zwycięstwie, wierni po porażce" - będę przeszczęśliwa. Jeśli nie - ludzi nie zmienię. Ale przynajmniej mogę sobie ponarzekać.
Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam
M.J.
pierwszy!!!11!11!!!1
OdpowiedzUsuńA teraz serio. BORZE! Ok, teraz. Boże! Jak ja Cię nienawidzę! Teraz już serio serio. Zazdroszczę Ci straaaaaaasznie. Krajewski i Żyła- no Jezus Maria no. Idę okupować skrzynkę. No żeby od 16 dni i nic?! No skandal!
TORY! <3
Gratuluję Ci serdecznie! // sylwia-autografy
OdpowiedzUsuńPS Sprawdź e-maila :)
gratulacje!! :)
OdpowiedzUsuńGratulację :) Mogła bys zdradzić adres Pana Krajewskiego ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNieźle ! Gratulacje !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://autografyolivii.blogspot.com/
Gratulacje autografy Seweryna Krajewskiego ! Też o nim marzę :)
OdpowiedzUsuńAutografy z planu filmowego serialu "Pierwsza Miłość" : Aneta Zając, Ola Zienkiewicz, Marcin Krajewski, Oskar Wojciechowski, Ula Dębska, Anna Szymańczyk, Błażej Michalski, Tomasz Ciachorowski, Maciej Tomaszewski,Maria Pakulnis i Marcin Korcz
Autografy-Kasjannny94.blogspot.com
Gratulacje! :) Co do Piotrka mam takie same zdanie... również mnie to wkurza jak widzę ciągle, że piszą go jako 'człowieka od śmiesznych wypowiedzi', ciekawe czy pół/rok/dwa lata temu wiedzieli kto to jest...
OdpowiedzUsuńnie miło tak pisać 'chyba wam się przyśniło' xD Co do notek - czytam ;)
Pozdrawiam :)
Przy okazji co do piosenki 'Nie Jesteś Sama' - wprost zajebista :)
UsuńHaha! Zazdrość mnie opóściła po dzisiejszym wglądzie w skrzynkę :D .. uwaga - reklama - Wkrótce u mnie na blogu Pan Seweryn.
OdpowiedzUsuńDroga Em.Dżej - zdradź sekret <333
Czekam z niecierpliwością.
~Dave
Gratuluję podpisu pana Krajewskiego :)
OdpowiedzUsuńa co do Piotrka no to masz rację świetny z niego skoczek ale i pozytywnie zakręcony normalny facet :D
pozdrawiam !
gratuluje podpisów ) mi też udało się zdobyć podpis Piotrka :) http://ciekawepodpisy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba mam dziś szczęście, gdzie nie zajrzę, tam moja branża. Muszę przyznać, że choć od wielu tygodni przeglądam blogi z autografami, na Twoim jestem pierwszy raz. I proszę, czytam Twój post i od razu się dowiaduję, że masz podobne podejście do Piotrka Żyły, co ja. Generalnie skoki to moja największa pasja, o czym świadczy mój blog. Żyłę "znam" od wielu lat i chyba nigdy bym nie pomyślała, że zostanie "gwiazdą". O ile cieszy mnie, że dzięki niemu popularność skoków wzrosła, o tyle martwi mnie co będzie potem, tak jak mówisz, kiedy przestanie dobrze skakać lub skończy ze śmiesznymi wypowiedziami. W naszym kraju bardzo łatwo stać się pośmiewiskiem, kiedy coś nie idzie, dlatego mam nadzieję, że nic takiego się z Żyłą nie stanie. Gratuluję Ci kolekcji i pasji do zbierania autografów. Jeśli masz ochotę, zajrzyj kiedyś do mnie, choć zajmuję się bardzo wąską dziedziną. www.autografy-skoczkow.blogspot.com. Pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne zdobycze!
OdpowiedzUsuńNie mogę przejść obok Twojego komentarza obojętnie i muszę powiedzieć, że sama kilka lat temu mogłam tak o sobie powiedzieć. Co prawda Mazury to jeszcze dalej niż ja mieszkam (kuj-pom), ale także nie miałam nikogo chętnego do wyjazdu ze mną, ba wśród znajomych nie było nikogo, kto rozumiałby moją pasję do skoków. Jednakże szczęście się do mnie uśmiechnęło, przez internet poznałam kilka cudownych osób, które tak jak ja zdecydowały się jechać na LGP do Zakopanego. Z tamtego wyjazdu została mi piękna przyjaźń, która trwa do dziś i jak się można domyślić, właśnie dzięki temu nigdy więcej nie byłam na skokach sama. Bardzo Ci życzę, żeby to marzenie się spełniło. Mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć linki i dodać Cię do listy, pozdrawiam i udanych Świąt życzę!
UsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz rację pisząc tego komenta. Bo czy ci sami "fani" byli wtedy kiedy Polacy (w składzie z Piotrkiem) mieli szansę zdobyć medal podczas MŚ w Sapporo?? Albo czy wiedzą o tym, że nawet Mateja miał kiedyś szansę na medal MŚ gdyby nie słabe noty za styl (wiem, że to dziwne ale prawdziwe)???