Chyba za mocno Was rozpieszczam, notki w tak krótkim odstępie czasowym? Odzwyczaiłam się od tego. I Wy pewnie też.
Cóż, znalazłam wolną chwilę między nauką z historii literatury a nauką z kultury języka i forma odpoczynku, jaką wybrałam była oczywista: notka.
Podpis został zdobyty osobiście w warszawskim Empiku.
A ludzi było co niemiara. Serio, powrót do przeszłości jak znalazł, tylko te wysypujące się produkty z półek trochę nie pasowały mi do obrazka. "Ogonek" zakręcał jakieś sześć, może siedem razy, panował rygor i surowe ograniczenia, a słyszałam nawet o Panu z paralizatorem.
Ale grają całkiem fajnie (przy całej mojej niechęci i antypatii do słowa "fajnie"). Zalatuje trochę latami osiemdziesiątymi, moją absolutnie ulubioną dekadą pod względem, hm, kulturalno-dźwiękowym. ;)
Podpisy zostały zdobyte osobiście po koncercie w mojej małej miejscowości.
I przy okazji się w niej zakochałam. Okej, to zabrzmiało dziwnie, więc precyzuję: w jej muzyce, niebywałej muzykalności, ogromnym talencie, charyzmie, scenicznym zachowaniu i... panu basiście. ;)
Gdy zobaczyłam ogłoszenie o jej koncercie, z zaskoczeniem stwierdziłam, że tak naprawdę nie znam jej twórczości. Kupiłam więc dwa bilety i pozwoliłam się zaczarować.
Z tego miejsca chcę zdementować wszystkie stereotypy, jakoby AMJ była i tworzyła muzykę "nudną i monotonną". Jest bardzo etniczna, często melancholijna, ale po prostu nie jest dla każdego. Muszę też dodać, że miała absolutnie genialnych muzyków i pomimo tego, że występowali tylko we trójkę, efekt był lepszy niż przy całej filharmonii. ;)
Gdybyście mieli okazję: idźcie. Posłuchajcie. Jeśli usiądziecie w pierwszym rzędzie, to zostaniecie też obsypani serduszkowym konfetti.
Pozdrawiam
M.J.
Gratulacje ! Świetne podpisy ;)
OdpowiedzUsuńpogratulować ! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Autografami zespołu Hurts sama bym nie pogardziła. Bardzo lubię "Happiness". W dodatku zdobyte osobiście. Fantastyczna rzecz do kolekcji. Życzę więcej takich okazów. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :D Kolejne podpisy zdobyte osobiście - suuuper :)
OdpowiedzUsuńOsobiście? Znowu? No ok- "Szaaaaaaaaalej, szalej!" :D
OdpowiedzUsuńif ju noł łot aj min.
TORY. ZAPRASZAM DO MNIE.
Serdecznie Ci gratuluję szczególnie AMJ ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Adam
Najbardziej zazdroszczę autografu Anny Marii Jopek... kobieta o cudownym głosie. Uwielbiam Jej piosenki w szczególności wspomnianą przez Ciebie "Ale jestem", ale także "Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham" i "A gdybyśmy nigdy się nie spotkali".
OdpowiedzUsuń