Wiecie, sprawa jest prosta. Skrzynka pusta, to i na blogu pusto. Autografy z tego wpisu dostałam jakiś czas temu, ale premierę odkładam jak mogę, bo jak szybko dodam, to co dodam później? Mam do opisania jeszcze dwa podpisy zdobyte osobiście jakoś w wakacje, ale później co? Później nic. A zegar tyka.
Wysłałam: 9.04.2015r. LOR, SASE, fotografia
Czekałam prawie 4 miesiące.
Adres: via 'The Audience' (nieaktualny)
Tę Panią możecie znać z 'Angielskiego Pacjenta', 'Zaklinacza koni' czy 'Czterech wesel i pogrzebu'. To tytuły, które jako pierwsze przychodzą mi na myśl, gdy usłyszę jej nazwisko. O ile w "Zaklinaczu" nie przekonała mnie jej miłość do Roberta Redforda (i vice versa), o tyle uważam, że subtelność uczucia między Katherine a Laszlo była naprawdę ujmująca. W ogóle to jest bardzo ładny film. Ralph to diabelnie przystojny facet i piekielnie dobry aktor, ale i tak najbardziej podobał mi się komentarz, że reżyser 'Harry'ego Pottera' zobaczył go z tymi poparzeniami i w ten sposób obsadził go w roli Voldemorta. Wracając do Kristin: jest aktorką bardzo - tutaj niestety muszę powtórzyć to określenie - subtelną, skromną w swoich środkach wyrazu. Mogłabym napisać nawet: zdystansowaną, mimo wszystko. Jest taka... kurczę, no, brytyjska! Ale to był komplement.
Wysłałam: 9.05.2015r. LOR, SASE, fotografia
Czekałam ok. 3,5 miesiąca.
Adres: via 'The Elephant Man' (nieaktualny)
Tę Panią z kolei od razu kojarzę z 'Zieloną milą'. Ostatnio grała w 'Jednym dniu' (dla mnie osobiście dość przereklamowanym). Słowo, które do niej pasuje to: wdzięk. Widziałam ją w kilku filmach i odznacza się niebywałym wdziękiem i klasą. Przy tym bije od niej niesamowite ciepło no i jest piękną kobietą. Za te nie powiem ile lat też chciałabym tak wyglądać, ale to chyba nie przy mojej pensji...
Wysłałam: 18.08.2015r. LOR, SASE, fotografię
Czekałam około miesiąca.
Adres: via 'Finding Neverland' (nadal aktualny!)
Dobra. 'Glee' to jedyne, co przychodzi mi na myśl. Okej, przychodzi mi na myśl jeszcze jeden tytuł, ale jest jeszcze słabszy niż 'Glee'. Ilość cukru w cukrze tego serialu jak również jego hiperpoprawność polityczna mnie przeraża, ale Matthew swoją rolę gra dobrze. Naprawdę ciężko wybrać najbardziej wkurzającą postać tego serialu, ale Mr. Schuester chyba jest w czołówce. To jest typ postaci, których szczerze nie cierpię. Mdły, nijaki, niby cośtam o nim było, ale nie do końca... Schuester to postać, która ma robić tło i nie mieć charakteru. Nie wiem, do którego dotrwałam odcinka, ale cieszę się, że przynajmniej do dziewiętnastego, bo inaczej ominąłby mnie jeden z lepszych coverów tej piosenki, a przynajmniej najlepsze wykonanie jakiejkolwiek piosenki w tym serialu (w razie czego mówię oczywiście o 'Dream On' w duecie z niesamowitym NPH, o którym już kiedyś pisałam)! Bardzo przyjemny, miękki wokal. Liderem go nie widzę, ale w musicalach może się bardzo fajnie zrealizować. :)
Pozdrawiam
M.J.