Część z Was wie, że nie przepadam za świętami. Kto nie wie, ten właśnie się dowiedział. Mam swoje powody, którymi nie czuję się w obowiązku dzielić. Z całych świąt lubię tylko jedzenie, piosenki (tak, tradycyjną polską kolędę Dżordża Majkela przede wszystkim) i Kevina. No dobra, Love Actually. W każdym razie już drugi rok z rzędu zawartość mojej skrzynki bardzo, bardzo skutecznie poprawia mi humor.
Wysłałam: ??? Dopiero zauważyłam, że nie zapisałam! Nie mogę znaleźć nawet roboczej wersji listu. Jeśli go znajdę, natychmiast uzupełnię. Na pewno był to październik, chyba połowa. Wysłałam LOR, SASE, fotografię
Czekałam: ok. dwóch miesięcy
Adres: via 'Misery', Broadway (ciągle aktualny!)
Nie da się opisać mojej reakcji. Nie da się. Gdyby nie fakt, że sama otwierałam kopertę ze znaczkiem podbitym w Nowym Jorku, pomyślałabym, że ktoś mnie wkręca. No bo cholera jasna, to Bruce Willis! Największy filmowy twardziel tego świata, człowiek, z którym kojarzy się Boże Narodzenie ('Szklana pułapka', dla niezorientowanych), koniec świata ('Armageddon') i generalnie każda porządna rozróba. Dla mnie to też Paul Stevens z 'Przyjaciół' (ojciec studentki, z którą spotykał się Ross). Absolutnie najlepszy gościnny występ ever! Mówić dalej? Dobra. 'Szósty zmysł', 'Dzieciak', 'Pulp Fiction'...
Pamiętajcie, dopóki żyje ten człowiek, niestraszny nam żaden kataklizm. ;)
A niech ktoś mi tylko słowem wspomni o autentyczności, to przysięgam, usunę go z facebooka!
Wracam kończyć sernik. Musiałam podzielić się tym podpisem, musiałam. Ale mam jeszcze kilka zaległych, więc w nowym roku będą notki.
To, że nie lubię obchodzić świąt, wcale nie oznacza, że nie składam ludziom życzeń. Zawsze dobrze życzę wszystkim ludziom bez wyjątku. Wam również życzę wszystkiego dobrego. Życzę Wam, żebyście kochali. Znajdźcie coś, kogoś... znajdźcie jakiś obiekt, zajęcie, które sprawi, że będziecie czuli się szczęśliwi. Parafrazując 'Love Actually': "W rozmowach telefonicznych osób, które przeżyły atak 11 września nie było żalu. Były wyznania miłości." Miłość ma wiele odcieni. Znajdźcie swój własny. :)
Na koniec jeszcze Michael, jak co roku. Miejcie swoje małe, dobre święta, jakkolwiek chcecie je spędzać. Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam
M.J.