piątek, 29 maja 2015

Mateusz Damięcki, Zbigniew Wodecki

M., ogarnij się, dziewczyno, bo chyba najwyższa pora.
Tak jak wspominałam na moim fejsbukowym fanpejdżu (eureka, mam fejsbukowy fanpejdż, na którym dzieje się równie wiele co na blogu), uprzednio nie dodawałam postów ze względu na brak zdjęć. Teraz zdjęcia miałam, ale... nie miałam dostępu do mojego sekretnego (leży na biurku) zeszytu z adresami i terminami. Okej, adresy jeszcze trochę (tak pi razy drzwi) pamiętam, ale na terminy sobie poczekacie (chociaż terminy z tego wszystkiego najmniej akurat Was interesują).


Wysłałam: uzupełnię to kiedyś, serio. 9.02.2015r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam ok. miesiąca
Adres: PIAR+ 

Żeby nie było, że tylko dupy mi w głowie, zacznę od jego zdolności aktorskich. Damięckich w polskim kinie jak mrówków, a co jeden, to lepszy. Świetna rola w "Zagubionym czasie". Film niezbyt u nas głośny, a szkoda, bo dobry. Mateusz przeszedł dosyć sporą przemianę do tej roli i wypadł tak, że - przyznam szczerze - byłam pod wrażeniem. 
Rzadko oglądam telewizję (głównie dlatego, że nie mam telewizora), ale "Na dobre i na złe" to taka moja słabość (tak, oglądam telenowelę. JEDNĄ.). Gorzkie łzy wylewam nad scenariuszem, ale oglądam każdy odcinek. Dawno nie było tam tak interesującej postaci jak Krzysztof. Pomimo tego, że wiem, że scenarzyści nie pozostawili już w zanadrzu żadnej tajemnicy, to mimo wszystko oglądając sceny z Krzysztofem/Mateuszem czuję, że jest tam coś więcej. Wiecie, głębia, emocje. To wszystko, czego przeważnie nie ma w serialach. To był komplement dla Mateusza i to jest to, co napawa mnie nadzieją na szeroko pojętą przyszłość.
Dobra, zbliżamy się do kwestii jego wyglądu. Nie odkładajmy tego.
Tego NIESAMOWICIE przystojnego faceta spotkałam całkiem niedawno w bramie na Chmiel... no, nieważne gdzie. Niestety obawiam się, że nie dotarła do niego pełna powaga i romantyzm tej chwili. No bo ogarnijcie. Majowe przedpołudnie. Pada deszcz. Wbiegam w bramę, by przeczekać największą ulewę. Tam czeka on. Wysoki, przystojny, w idealnie skrojonym, granatowym garniturze. Poprawia guzik od marynarki. Podnosi wzrok i wtedy nasze oczy się spotykają, przebiega ten magiczny impuls, a ja...
...orientuję się, że mam na sobie workowate dżinsy i kurtkę z Lidla, jestem cała mokra, bez makijażu, mam związane byle jak włosy i rozdziawioną ze zdziwienia japę. Słowem: romansu wszech czasów z tego nie było. PECH FOREVER.
A kończąc już bardziej serio: kiedyś w jakimś wywiadzie powiedział "nazwisko już mam, teraz muszę zapracować na imię". Drogi MATEUSZU, myślę, że świetnie Ci to idzie!



Wysłałam: uzupełnię! 17.02.2015r. LOR, SASE, 2 fotografie
Czekałam: ok. 3 tygodni
Adres: prywatny.

Dla najmłodszych: tak, to ten pan z "Tańca z Gwiazdami". Dla starszych ludzi w moim wieku (o shit): tak, to ten wybitny Muzyk.
Wsłuchajcie się kiedyś w jego wokal. Jest jednocześnie ciepły, miękki, miły, przejmujący, ostry, emocjonalny, nostalgiczny. Wsłuchajcie się w jego skrzypce. Żeby przekazać pewne wartości nie trzeba żadnych słów.
Myślę, że Pan Zbigniew oprócz przeogromnego talentu muzycznego ma również sporo dystansu do siebie (jak inaczej wytrzymałby tyle lat proszenia o "Pszczółkę Maję" i "Chałupy Welcome To"?), nie boi się wyzwań, lubi eksperymentować i wychodzi mu to naprawdę bardzo, bardzo fajnie.
Ogólnie słucham bardzo wielu i bardzo różnych (nadużywam słowa "bardzo", no cóż, bardzo mi przykro) rzeczy, gatunków, utworów. W moich playlistach przewija się też kilka "kawałków" pana Zbigniewa W. i tak sobie myślę, że to bardzo dobrze, że jest ktoś taki w Polsce. 

Pozdrawiam
M.J.


5 komentarzy:

  1. zazdroszczę ci autografu od Pana Zbyszka, chociaż mam od niego osobiście, a chciałabym mu kilka miłych ciepłych słów napisać tylko nie wiem jak , i na jaki adres szkoda że nie możesz mi pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję! Wspaniały sukces!

    http://autografymilosza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję i zapraszam do mnie :) http://autografy-maryni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję. Polecam ten blog, bo ta Pani świetnie pisze - http://crazyheripota.blogspot.com/2015/06/5-prawdziwy-gryfon-neville-longbottom-x.html

    OdpowiedzUsuń