Nie, to nie żart. ;) Minęły dopiero cztery dni, a ja już dodaję nową notkę. No cóż, muszę nadrobić zaległości, których - nie ukrywam - trochę mi się uzbierało.
Dziękuję za tak liczny odzew, zarówno tu, w komentarzach, jak i w mailach. Przepraszam, że nie podałam Wam adresu do Pana Krajewskiego, ale mam nadzieję, że rozumiecie moje powody.
Co do mojego pytania o czytanie notek... hm, mam już pewien obraz sytuacji. ;)
Wysłałam: 23.02.2013r. LOR, SASE, 2 zdjęcia
Czekałam 12 dni, dostałam jedno podpisane zdjęcie.
Adres:
Underarm Services, Ltd.
Studio 2
42 Westbourne Grove
London W2 5SH
United Kingdom
Studio 2
42 Westbourne Grove
London W2 5SH
United Kingdom
Ojejku. "Love Actually" to jeden z moich ulubionych filmów (chociaż momentami można odczuć pewien dyskomfort żołądkowy od nadmiaru lukru), a Hugh był tam fantastyczny (chociaż aktor z niego, hm, dość średni). Oprócz tego miał kilka fajnych ról, chociażby w filmach o Bridget Jones czy "Rozważnej i romantycznej". Niestety na przestrzeni lat został zaszufladkowany do komedii romantycznych, a w innych rolach mógłby wypaść całkiem nieźle...
Czy ten podpis jest autentyczny? Nie wiem. Podejrzewam, że nie, ale pewności nie mam. Teraz jeszcze zauważyłam, że na zdjęciu ucięłam kawałek podpisu...
Wysłałam: 1.06.2012r.
Czekałam dziewięć miesięcy, dostałam podpisane zdjęcie, inne niż większość kolekcjonerów (z czego się cieszę, bo jest urocze).
Z dumą i radością obwieszczam, że najgenialniejszy duet polskiej sceny kabaretowej wszech czasów został skompletowany. Dla młodych, laików, lub po prostu "niewtajemniczonych" przypominam nazwę Kabaretu TEY. Nie wiem, co więcej mogłabym o nim napisać. Jej, ten facet jest legendą! Robił coś, za co spokojnie mógł pójść do paki na długie lata, a mimo to bezczelnie śmiał się do kamery. A ja razem z nim. Od kiedy pamiętam.Teraz jest solo i solo też jest dobry. W końcu ma talent.
PS Ostatnio rozbawił mnie opis autografu Pana Zenona na którymś z blogów: "(...) satyryk, listonosz (...)".
Okej. Został jeszcze jeden dzień świąt, a ja nie złożyłam Wam życzeń. Z racji tego, że dobre jedzenie jest jedynym sensem świąt wszelakich, pragnę Wam właśnie tego życzyć: obżerajcie się! Nie liczcie kalorii, kilogramów i fałdek na brzuchu. Jedzcie, pijcie, radujcie się pełnym stołem. I pijcie dużo mięty.
Pozdrawiam
M.J.