Najważniejsza rzecz w tym hobby, to uzbroić się w cierpliwość. Dla mnie zawsze jej brakuje, dlatego gdy nic nie przychodzi chociażby przez kilka dni (a co tu mówić o tygodniu), zaczynam się denerwować. Jednak kiedy w skrzynce widzę kopertę ze swoim imieniem, cała złość uchodzi i zostają tylko radość i satysfakcja. :)
Na dzisiejszej kopercie znalazłam pieczątkę z adresem zwrotnym, więc od razu wiedziałam, czyj autograf jest w środku.
Wysłałam: 18.05.2012r. LOR, SASE, 2 zdjęcia
Czas oczekiwania: 11 dni
Adres:
Teatr Syrena
ul. Litewska 3
00 - 589 Warszawa
W poprzedniej notce chyba zapomniałam o tym wspomnieć: Podpis jednego z braci Golec jest dwusetnym w moim zbiorze, więc mogę chyba stwierdzić, że poprzednia notka była czymś w rodzaju jubileuszu. :)
Pozdrawiam,
M.J.